poniedziałek, 5 września 2011

NIESTETY kolejna porażka silnikowa.....

Rozpoczołem dzisiaj mycie i rozkrecanie silnika, który dostałem od Rogacka. W momencie kiedy go przywiozłem w czasie przekrecania słychać bylo dziwny stukot i przeskakiwanie. Niestety po odkręceniu kolektorow ssących okazało się, że sa zarośnięte jakimś dziwny skrystalizowanym syfem. Jeszcze gorzej było kiedy odkręciłem głowice, na zaworach patrząc się przez otwory w glowicy zauważyłem, że w zaworach są duże wżery. Potem zobaczyłem zardzewiale dwa tłoki i cylindry. wyglada to nieciekawie i chyba niestety skończy się tylko na umyciu bloku, zlaniu oleju i pójdzie na pólke jako zapas części dla Rogaca. Po dzisiejszej rozmowie z Ula wiem, że musze sprzedac dokę, zabieram z niej silnik i chyba wsadze go do ogórka, będzie przynajmniej jeździł......

a tu widok silnika po rozłożeniu:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz